niedziela, 3 kwietnia 2016

Odskocznia.

Wiem. Znowu nie pisałam. Brak humoru nadal mi doskwiera. Wybaczcie.
Święta świętami. Osobiście nie jestem ich wielką fanką. Dla mnie to po prostu rodzinne spotkanie. Bez fajerwerków. Aczkolwiek kocham żurek mojej mamy. No kocham.
Jedynym plusem jest piękna pogoda w mym mieście. Słońce grzeje jak szalone, a na termometrach nawet 17 stopni. 
Mamy kwiecień. To miesiąc moich urodzin. Ciężko mi nawet o nich myśleć, bo już któryś rok z rzędu będą pewnie dość nieciekawe. 
Obchodzicie urodziny? Dla mnie z jednej strony to zwykły dzień, ale z drugiej strony fajnie gdy jest jednak udany. 
Swoją drogą czas tak szybko leci, że w głowie mi się to nie mieści. Dopiero co świętowaliśmy nowy rok, a tu już kwiecień. Rok za rokiem mija jak jeden dzień. Przykre. 
Nie zamierzam jednak pisać posta o przemijaniu, bo nie chce się dodatkowo dołować. 
Sesje dają mi ten komfort, że przez chwilę zostawiam wszystkie myśli i skupiam się na tym co robię. Nic innego tak chyba nie działa. Ani praca, ani film, ani rozmowa z ludźmi. 
Zrobię więc wszystko by było ich jak najwięcej. Gdybym mogła, rzuciłabym wszystko, wyjechała gdzieś daleko i robiła tylko zdjęcia. Mam nadzieję, że wasz rok 2016 jest mniej pechowy niż mój. 
Dziś dzielę się z Wami sesją wykonaną przez Mateusza (klik!). Musieliśmy spiąć pośladki, ponieważ chce on sobie zrobić przerwę w tego typu sesjach, a ta była jedną z ostatnich. 
Mnie się podoba. Miało wyjść naturalnie i kobieco. Wyszło chyba tak, jak wyjść powinno. 
Korzystajcie ze słońca, cieszcie się tym co macie!


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz