wtorek, 22 marca 2016

Spowiedź.

Mówią, że człowiek uczy się na błędach. Szkoda jedynie, że ta nauka przychodzi jak już rychło w czas. 
Wy też chcieliście kiedyś oddać wszystko za cofnięcie czasu? Bo ja tak.
Dziś pokazuje tu sesję dość smutną. Wylałam podczas tworzenia jej morze emocji. Kto mnie zna ten wie, że nie lubię ich ukrywać. W sumie Ci, którzy czytają tego bloga, a mnie nie znają też wiedzą. 
Ostatnio mam ochotę dosłownie krzyczeć, ale przecież nie stanę na ulicy i nie będę się darła jak idiotka. Dlatego też krzyczę tutaj.
Nie robię tego po to by komuś coś udowodnić, ani tym bardziej po to, by ktoś się nade mną użalał. Robię to, bo po to stworzyłam to miejsce. 
Po to by móc tutaj pokazywać to co akurat zapragnę uchwycić aparatem. Nie chodzi tu tylko o modeling, bieliznę i reklamę samej siebie. 
Chodzi przede wszystkim o to, bym miała miejsce na publikowanie tego co MOJE. Tym akcentem kończę ten wywód i wracam do rzeczy przyziemnych.
Słońce wychodzi co raz częściej, co daje mi możliwość tworzenia. W końcu!
Ostatnio znów pracowałam z Ewą i Mateuszem i mam coś tam w zanadrzu. 
Póki co w najbliższym czasie nie zanosi się na nowe sesje poza moim domowym studio.
Zaczęła się wiosna, zaraz święta. Czas biegnie jak szalony...oby przyniósł niebawem coś pozytywnego.















stanik Triumph



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz