poniedziałek, 20 czerwca 2016

Niezdara.

Stała się rzecz, która mnie bardzo cieszy, a mianowicie taka, że mam materiały na conajmniej dwa posty do przodu.
Dzieję się trochę ostatnio i jestem bardzo zadowolona. W związku z tym, tekstu na pewno będzie mniej, bo nie chce Was zanudzać bezsensownymi wpisami. 
Są plusy, ale znajdą się też minusy ostatniego czasu. Moja skręcona kostka niestety dalej daje, się we znaki i wiem, że będzie dawała o sobie znać jeszcze długo. 
Jestem tym faktem bardzo niepocieszona, ponieważ przeszkadza mi to w pracy i w codziennym funkcjonowaniu. Nie ukrywam też, że wpływa to na moje samopoczucie dość negatywnie. 
Powinnam, a raczej z chęcią noszę tejpy (te kolorowe plastry dla sportowców i nie tylko), ponieważ przynosi mi to niesamowitą ulgę. 
Choć byłam do tego sceptycznie nastawiona, przekonałam się, że to naprawdę działa. Niestety, gdy je noszę, nie mogę robić zdjęć, na których widać sylwetkę. 
Trochę mnie to przybija, bo wiem, że ten uraz goić się będzie bardzo długo, ale jak to się mówi, trzeba wypić piwo, które się nawarzyło. 
Mam jednak nadzieję, że nie będę pić go zbyt długo, bo bardzo chce robić jak najwięcej sesji, normalnie się poruszać i cieszyć się latem. 
Dziś zdjęcia z sesji wykonanej przez Tomka z Photowind Fotografia (klik!). Malowała mnie Ola Poborska (klik!)
Uwielbiam poznawać takich ludzi jak oni. Od pierwszego momentu zachowywaliśmy się tak jakbyśmy znali się od zawsze. Otwartość to cecha, którą bardzo cenię. 
Spodziewajcie się niebawem następnych postów!














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz